Janek Lisewski

Kitesurfer, Windsurfer, Snowboardzista

Janek Lisewski – gdańszczanin, na co dzień jest instruktorem sportów wodnych i zimowych. Jak sam przyznaje całe jego życie kręci się wokół sportu. Od 2003 roku jest pasjonatem i instruktorem kitesurfingu. Szkoli i trenuje w Polsce i zagranicą wielu amatorów tej dyscypliny. Jest prekursorem całorocznego pływania w ekstremalnie zimnej wodzie (3 °C). Z kitesurfera stał się ultrakitesurferem, a to za sprawą ultra rekordów pobitych w ciągu ostatnich kilku lat. Pierwszy rekord świata pobił w 2011 roku, przepływając jako jedyny człowiek na świecie samotnie Bałtyk. Trasę o długości 207,5 km (117 mil morskich) pokonał w 10 godzin i 43 minuty.

W marcu 2012 roku próbował przepłynąć Morze Czerwone z egipskiej El Gouny. Podczas tej próby zabrakło mu 30 km by bezpiecznie wylądować na plaży w Arabii Saudyjskiej.

Po urwaniu kontaktu został odnaleziony przez służby ratownicze po 58 godzinach samotnego dryfu na Morzu Czerwonym.
W tym samym roku przepłynął najdłuższą rzekę w Polsce – Wisłę za pomocą deski SUP. W 20 dni, stojąc na desce i wiosłując pokonał wraz z Tomkiem Stobieckim prawie 1000 km (od Oświęcimia do Gdańskiej plaży w Brzeźnie).

W 2013 roku brał udział w 24 godzinnym rejsie na kitesurfingu, pobijając ówczesny rekord świata 385 km w odległości dobowej i ustanawiając nowy rekord 426 km. W tym samym roku, jako jeden z niewielu ukończył prestiżowe zawody „Red Bull Coast to Coast” przepływając na kitesurfingu dystans z Niemiec do Danii.

W 2015 r. Jan Lisewski jako pierwszy człowiek na świecie przepłynął za pomocą latawca i deski Morze Adriatyckie z Chorwacji do Włoch. W 2017 roku podjął próbę przepłynięcia Morza Aralskiego, ale z przyczyn technicznych nie powiodła się.

W 2018 roku powtórzył tę próbę i 28 września, po prawie 11 godzinach ,pokonując 204 km przepłynął Morze Aralskie w poprzek (w dwie strony).

O marce Manaslu Outdoor:

Kremów marki Manaslu Outdoor używam podczas pływania na kite. Chronią mnie przed słońcem, słoną wodą i co ważne są odporne na ścieranie i nie spływają z twarzy. Na stałe dołączyły do mojego kitowego wyposażenia i polecam je gorąco!

Przeczytaj również: